– Lubuska Izba jest jedną z najmniejszych w Polsce, ale jej kreatywność, pomysłowość jest imponująca – ocenia wiceprezes PIIB. Co ma na myśli? Między innymi o tym w obszernym wywiadzie dla LOIIB INFO.
Rafał Zarzycki jest wiceprezesem Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, ale też budowlanym praktykiem. Prowadzi biuro projektów – na co dzień je wykonuje, załatwia sprawy w urzędach jako koordynujący projektant. Pracuje przy inwestycjach – na mniejszych budowach jako kierownik, na dużych jako inspektor nadzoru inwestorskiego. Zatem jest przedstawicielem władz izby, który aktywnie uczestniczy na poziomie wykonawcy w procesie budowlanym – dobrze zna bolączki inżynierów budownictwa. Stąd właśnie jego pomysł między innymi na kalkulator KNPP, który został opracowany z myślą o docenieniu pracy projektantów…
Adam Oziewicz: Inżynierska aktywność w samorządzie zawodowym to prawo i obowiązek, a może opcja tylko dla inżynierów, którzy mają czas i predyspozycje do działalności na rzecz branży?
Rafał Zarzycki, wiceprezes PIIB: – Na pewno nie jest to opcja tylko dla wybranych… Najważniejsze: brakuje odpowiedniego inżynierskiego zaangażowania podczas wyborów na szczeblu okręgów – mierzymy się z bardzo niską frekwencją. Warto przypomnieć, że każdy inżynier ma głos. Do tego raz na cztery lata ma też prawo zgłosić się na delegata na zjazd okręgowy. A jeżeli startuje w wyborach na delegata, to jakby nie było, realizując swój obowiązek, ma wpływ na to, co w okręgowej izbie – i w konsekwencji krajowej – będzie się działo. Niewątpliwie brakuje odpowiedniego zaangażowania, pójścia na wybory raz na cztery lata albo zgłoszenia się na delegata okręgowego z poparciem grupy inżynierów – to jest podstawowa aktywność, której należy oczekiwać. Sam fakt przyjścia na wybory uważam za bardzo dobry ruch, bo w ten sposób kształtuje się odpowiednia większość – reprezentatywna grupa przy dobrej frekwencji ma legitymację do podnoszenia i rozwiązywania problemów środowiska inżynierów budownictwa.
Tymczasem średnia frekwencja na zebraniach wyborczych delegatów na okręgowe zjazdy w 2022 roku kształtowała się na poziomie od 5 do kilkunastu procent, tylko w niewielu przypadkach osiągała poziom nieco ponad trzydziestu procent… Kolejne wybory już w trzecim kwartale tego roku i na początku przyszłego. Te negatywne wskaźniki powinniśmy poprawić, m.in. przekazując informację, że uczestnicząc w wyborach mamy realny wpływ na działanie samorządu zawodowego inżynierów budownictwa. Warto przypomnieć, że każdy delegat ma prawo składać wnioski, które musi rozpatrywać okręgowa rada, krajowa rada i odpowiednie organy Izby. Przy tej okazji gorąco zachęcam do udziału w wyborach delegatów na zjazdy okręgowe – naprawdę warto reprezentować budowniczych bądź mieć odpowiedniego przedstawiciela w strukturach samorządu zawodowego. Pamiętajmy przy tym, że niska frekwencja świadczy też o niskiej świadomość roli samorządu – to powinniśmy zmienić, poprawić. Przeglądając branżowe fora czy media społecznościowe widać, że dominują narzekania na izby, ale gdy przychodzi czas wyborów, zgłaszania kandydatur czy podejmowania jakichkolwiek inicjatyw to… różnie z tym bywa. Są oczywiście okręgi bardziej i mniej aktywne – lubuski ostatnio należy do bardzo aktywnych.
Inżynierowie budownictwa tuż po studiach bądź tuż po zdobyciu uprawnień budowlanych, którzy dotąd nie mieli okazji zetknąć się z problematyką samorządu zawodowego, koncentrują się na własnej karierze i mówią, że nie mają czasu na taką aktywność…
– Argument o braku czasu jest kontrowersyjny i absolutnie się z nim nie zgadzam. Czynności i działań, które muszę podjąć zawodowo, prywatnie, rodzinnie czy też społecznie poza działalnością izby jest mnóstwo. Jednak jakoś odnajduję ten czas, aby działać na rzecz mojego środowiska i mojego zawodu. Brak czasu to wymówka – szczerze mówiąc nie lubię jej. Zapewniam, uczestniczenie raz na cztery lata w wyborach delegatów – nawet jeżeli nie ma ktoś możliwości na udział w organach izby: radach, OKK, sądach, u rzeczników, w komisjach rewizyjnych – nie wymaga wiele. Warto podkreślić, że to demokratyczny wybór czyli szansa na wybranie tych, którzy mają największe poparcie społeczne w naszej grupie zawodowej. Rozpoczynając swoją karierę inżyniera podejmowałem mnóstwo działań o charakterze społecznym – jestem dowodem na to, że można… Powołanie i inauguracja aktywności rady młodych inżynierów przy PIIB świadczy o tym, że są wśród najmłodszych adeptów sztuki inżynierskiej osoby chcące działać na rzecz środowiska zawodowego. Niebawem mają pierwsze spotkanie w Uniejowie – bardzo dobra inicjatywa popierana przez radę krajowa PIIB.
Mówiąc o młodych inżynierach budownictwa wart podkreślenia jest wątek edukacji – na uczelniach o samorządzie inżynierów budownictwa, o prawie budowlanym i ogólnie o przepisach okołobudowlanych mówi się bardzo mało. To duża luka i w konsekwencji duży problem. Często bywa tak, że inżynierowie dopiero przed egzaminem na uprawnienia budowlane dowiadują się o ustawie o samorządzie inżynierów budownictwa i architektów. To niestety błąd edukacyjny… Bywają różne, czasami dziwne, przedmioty na uczelniach, które można by wyeliminować. Za to wprowadzić zajęcia na temat podstawowych aktów prawnych – warunki techniczne dla budynków i dla obiektów inżynierskich, prawo budowlane, ustawa o samorządzie inżyniera budownictwa i architekta… Ta wiedza powinna być propagowana już na etapie studiów. Tymczasem wielu studentów, nawet inżynierów nie wie, że są takie struktury, że warto przynależeć do samorządu, że można kreować pozytywne działania na rzecz swojej grupy zawodowej. To niedopatrzenie, błąd na poziomie uczelni.
Bierze pan udział w pracach zespołu doradczego do spraw przepisów techniczno-budowlanych dla budynków. Co jest głównym przedmiotem ustaleń grupy specjalistów?
– Ministerstwo rozwoju i technologii powołało taki zespół – prace zmierzają do finału. Na mocy delegacji ustawowych, minister został zobowiązany do zmiany warunków technicznych, do wprowadzenia nowego dokumentu – obecny ma już ponad 20 lat. Wspomniany zespół, ponad stuosobowy, reprezentujący praktycznie wszystkich uczestników procesu budowlanego – także służby państwa: m.in. Instytut Techniki Budowlanej, Komendę Główną Straży Pożarnej, ale również Izby Inżynierów Budownictwa i Architektów oraz inne stowarzyszenia – kolejno omawia każdy punkt i paragraf z tego rozporządzenia. Analizujemy, co można zmienić, poprawić, aby przepis mógł wejść w życie. Już wiosną tego roku powinny być konsultacje społeczne – każdy będzie mógł zapoznać się z efektami pracy zespołu. Z kolei jesienią ten akt prawny powinien wejść w życie. To szczególnie ważny wykonawczy akt prawny dla inżynierów, którzy realizują obiekty budowlane kubaturowe czyli różnego rodzaju budynki. To rozporządzenie decyduje choćby o odległościach między budynkami, o ochronie przeciwpożarowej, o bezpieczeństwie użytkowania, o bezpieczeństwie konstrukcji. To fundamentalny dokument, który każdy inżynier budownictwa będzie musiał znać.
Już teraz mogę zaznaczyć, że to dobra praca i dobry dokument. Jest tam wiele interesujących propozycji. Cieszy mnie, że ministerstwo tak szeroko omawia ten akt prawny. Nie są to krótkie, kilkudniowe konsultacje, bo i takie opiniowania aktów prawnych niestety miały miejsce. W tym przypadku była to szeroka praca – od września ubiegłego roku do kwietnia bieżącego. Już mamy za sobą mnóstwo pracy i trochę przed sobą, bo to obszerny dokument. To rozporządzenie wykonawcze decydujące o definiowaniu wysokości budynku, liczby kondygnacji, ochrony przeciwpożarowej, usytuowania czyli słynnej odległości budynku od granicy działki. Wszystkie detale są omawiane w szerokim gronie specjalistów. Poza już wspomnianymi są i inne gremia: m.in. Pracodawcy RP, Związek Developerów, nawet producenci styropianu czy wełny mineralnej, PZIiTS (Polskie Zrzeszenie Inżynierów i Techników Sanitarnych) i wiele innych instytucji i podmiotów. Jeżeli mamy wprowadzać w życie ważne rozporządzenie to ze środowiskiem inżynierskim należy je konsultować, co akurat w tym przypadku rządzący realizują.
Kalkulator Nakładu Pracy Projektanta – to zakończony projekt? Można już z niego korzystać?
– To zaledwie jeden z modułów… Mając 30-letnie doświadczenie i odpowiednią wiedzę z tego zakresu, przygotowaliśmy kalkulator na razie dla modułu niewielkich, mniejszych budynków. Wyznaczyliśmy osiem etapów prac projektu – są tam szczegółowo zestawione czynności. Każdy inżynier, który kalkuluje w KNPP swój nakład pracy, podaje szacowaną liczbę roboczogodzin. Zatem jest to też narzędzie standaryzujące czynności i prace, pomyślane tak, aby nie pomijano istotnych elementów. Wartością dodaną tego kalkulatora jest tworzenie wykazu wszystkich dokumentów formalno-prawnych niezbędnych do sfinalizowana konkretnego projektu. Na razie kalkulator obejmuje budynek mieszkalny jednorodzinny, ale są w zamyśle PIIB i pod moim przewodnictwem mają powstać rozszerzenia modułu na inne obiekty: drogi, mosty, szkoły, hale przemysłowe itd.
Pierwsze oceny kalkulatora są dobre, stale też czekamy na opinie użytkowników. W ciągu zaledwie dwóch tygodni z kalkulatora skorzystało ponad dwa tysiące osób. To bardzo dobry wynik, bo niewiele aplikacji cieszy się aż tak dużym zainteresowaniem. Istotną cechą tej aplikacji jest to, że kalkując nakład pracy w roboczogodzinach narzędzie nie pozwala podać stawki niższej niż aktualnie obowiązująca. W ten sposób, w zależności od formy opodatkowania czyli rodzaju umowy inżyniera ze zleceniodawcą, kalkulator precyzyjnie zlicza jaką należy wpisać sumę na fakturze. Aplikacja zlicza nawet, ile zostanie pieniędzy projektantowi po odliczeniu kosztów i podatku. Zatem narzędzie jest też opracowane od strony ekonomicznej. W kalkulacjach są opcje formy opodatkowania – umowa zlecenie, umowa o pracę… Narzędzie pozwala spojrzeć na pracę ekonomicznie, biznesowo, ale też merytorycznie, technicznie, bo są tam zawarte wszystkie elementy i stadia projektowe. Wszystko jest wykonane szczegółowo, adekwatnie do potrzeb.
Przez wyliczenie wszystkich działań w kalkulatorze, pokazujemy też inżynierom, co muszą zrobić, ile czynności jest do wykonania, ile nakładu pracy dla pozyskania opinii i uzgodnień, na przygotowanie czteroelementowego projektu budowlanego, projektu przetargowego – jeżeli klient sobie taki zażyczy, projektów wykonawczych i innych opracowań dodatkowych. Na sam koniec kalkulacji można ją wydrukować bądź wygenerować załącznik pdf, który stanowi gotową ofertę. Inżynier oszczędza czas, przy tym profesjonalnie przedstawia wszystkie detale swojej pracy. To jedno z narzędzi, które autentycznie wspiera działania inżynierów, szczególnie projektantów…
Trzeba wyraźnie sobie powiedzieć: branża projektowa ma ogromne problemy ekonomiczno-finansowe. Jest jedną z najbardziej niedocenianych branż w systemie polskiego budownictwa. O ile realizujący budowy – kierownicy budów i inspektorzy nadzoru – jakoś sobie radzą to u projektantów nie jest wesoło. W ich przypadku jest sporo do nadrobienia. Mam dużą troskę dla projektantów konstrukcji i instalacji, także pośrednio dla architektonicznych, bo zatrudniam architektów do zadań w firmie. Wiem, że ich praca jest niedoceniana. Także jakość tych projektów znacząco spadła, co jest przyczyną dużych kłopotów na etapie realizacji budowy. Mają z nimi problemy kierownicy budów i inspektorzy nadzoru. Trzeba to przepracować, położyć większy nacisk na to, aby jakość projektów wzrosła – najpierw na etapie edukacji na uczelni, a później na etapie przyznawania uprawnień i w biurze.
Niestety, widzimy w okręgowych komisjach kwalifikacyjnych – tam gdzie są nadawane uprawnienia budowlane w okręgach – że spada jakość absolwentów. Deregulacja i zmniejszenie długości praktyk do uprawnień, skrócenie studiów – to wszystko ma negatywny wpływ na poziom profesjonalizmu kolejnych pokoleń inżynierów. Nie chcę mówić, że młodzi są mniej utalentowani czy mniej potrafią, ale to naturalne, że gdy mniej się uczysz i masz krótszą praktykę to w konsekwencji nie zdajesz egzaminu na uprawnienia budowlane. Do opanowania jest prawie 200 aktów prawnych, masa różnych zagadnień praktycznych. Co ważne, inżynierowie dostają szerokie uprawnienia, stąd muszą mieć szeroką wiedzę, co bezpośrednio wiąże się z istotną zawodu zaufania publicznego.
Jak pan widzi lubuską izbę, jej problemy i sposoby radzenia sobie z nimi, także w dziedzinie odmłodzenia kadr czy upowszechniania wiedzy o roli samorządu zawodowego wśród młodych inżynierów?
– Jestem z Wrocławia, z Dolnego Śląska, czyli też sąsiadem województwa lubuskiego i lubuskiej Izby. W ostatnich latach obserwuję wiele zmian – część z nich wywołana nieszczęśliwym zdarzeniem. Mam na myśli śmierć przewodniczącej Ewy Bosy. Potem pełniącym obowiązki przewodniczącego był Tadeusz Glapa. Jeszcze później lubuska izba stanęła przed koniecznością wyboru nowych władz. Pan Wojtek Poręba jest najmłodszym przewodniczącym okręgowej izby w skali kraju i pokazuje – mimo młodego wieku – jak wiele można zmienić. Izba lubuska jest jedną z najmniejszych w całej Polsce, ale jej kreatywność, pomysłowość w działalności przez ostatnie lata jest imponująca. Choćby pomysł „Budbali” organizowanych w ramach integracji środowiska inżynierów – nie chodzi tylko o same tańce, zabawę czy integrację. Na lubuskich Budbalach są reprezentanci, reprezentantki władz wszystkich szczebli. Takiego zainteresowania i wysokiej frekwencji należy tylko pogratulować. Lubuska izba słynie z tego, że to u was na Budbalu bawią się posłowie, senatorowie, a prezydent Zielonej Góry jest inżynierem budownictwa, byłym członkiem okręgowej rady LOIIB. Dla naszego środowiska to coś niesamowitego i ważnego. Możecie być dumni ze swoich działań. Na kanwie społeczno-politycznej lubuska izba zdecydowanie wyróżnia się aktywnością i współpracą z samorządem terytorialnym, z władzami krajowymi. Myślę, że inne okręgowe izby spoglądają na lubuską z nutą zazdrości.
Jestem częstym gościem lubuskiej izby – ostatnio na Dniu Budowlanych w Mierzęcinie – dostrzegam i doceniam, że święto budowlanych ma taką oprawę oraz liczny udział przedstawicieli praktycznie wszystkich szczebli władz samorządowych, stowarzyszeń, izb zawodów zaufania publicznego. To rzeczywiście imponujące spotkanie i działanie promujące naszą izbę, nasz zawód. LOIIB wyznacza nowe standardy, a przewodniczący Poręba – jako członek rady krajowej – podjął inicjatywę stworzenia rady młodych przy PIIB. To wyraz chęci włączenia do działań i zaangażowania ludzi młodych. Najbliższe spotkanie grupy Forum Młodych Inżynierów w maju w Uniejowie. Widać, że tryskają energią i pomysłami – są bardzo potrzebni ze swoim nowym spojrzeniem. Świat się zmienia, izba też musi się zmieniać. Stąd też nowoczesne narzędzia, w tym wspomniane kalkulatory, nowocześni inżynierowie z nowoczesnym spojrzeniem na otaczające nas budownictwo.
Z działań LOIIB doceniam również aktywność inżynierów podczas katastrofy powodziowej w we wrześniu ubiegłego roku. Lubuska i dolnośląska izba były pierwszymi, które pojawiły się w Stroniu Śląskim. Razem z kolegą Porębą byliśmy na miejscu tydzień po tragedii. Na inżynierów z lubuskiej izby rzeczywiście można było liczyć. Są relacje z tych wydarzeń i działań w mediach społecznościowych – wyraźnie widać, że to świetny, zgrany team ludzi, którzy społecznie, nieodpłatnie, charytatywnie pojechali pomagać ludziom w ocenach strat, skutków katastrof budowlanych – a w późniejszym etapie – w ocenach skutków powodzi. Powódź nawiedziła też lubuskie, ale nie aż w tak katastroficznym rozmiarze jak moje województwo dolnośląskie.
Problem starzenia się inżynierów dotyczy wszystkich okręgowych izb, nie tylko lubuskiej. Powołanie rady młodych ma odwrócić proporcje?
– Najmłodszy przewodniczący okręgowej izby w kraju czyli Wojtek Poręba miał kreatywny pomysł na to, aby włączyć do działań młodszych członków naszej izby. Demografia jest nieubłagana. 55 czy 60+ to najliczniejsza grupa wiekowa w izbie. Zatem osoby zbliżające się do wieku emerytalnego stanowią większość samorządu zawodowego inżynierów… Gdy zdawałem egzaminy na budownictwo było 3 do 5 kandydatów na jedno miejsce. Teraz uczelnie walczą o to, aby zebrać chętnych na studia magisterskie. Kompletnie spadło zainteresowanie studiami magisterskimi na kierunku budownictwo i w ogóle na kierunkach technicznych. Trzeba mnóstwo wysiłku i pracy, aby zachęcić młodych ludzi do studiowania ciekawej dziedziny technicznej. Przypominam, budownictwo jest bardzo szerokim kierunkiem obejmującym budownictwo wodne, hydro-techniczne, inżynierię lądową, czyli drogi, mosty, koleje, lotniska czy budownictwo kubaturowe.
Nie mówiąc już o tym, że członkami izby są również inżynierowie z innych kierunków studiów technicznych – elektrotechnicy, inżynierowie sanitarni czy środowiska. Przyznam, to było rozczarowujące gdy dowiedziałem się, że na jednej z największych uczelni kształcących na kierunku budownictwo – mojej Alma Mater, Politechnice Wrocławskiej – zaledwie 60 osób w tym roku zostało przyjętych na dzienny semestr magisterski… Jeszcze 20 lat temu była to liczba dwa, nawet trzy razy większa.
Jako krajowa izba podejmujemy działania, aby nieco zmienić system boloński – system kształcenia inżynierów budownictwa, bo ukończenie edukacji na poziomie inżynierskim naszym zdaniem to za mało. Przez trzy semestry uczymy się przedmiotów ogólnych teoretycznych – fizyki, matematyki i podstaw budownictwa czyli mechaniki budowli. Zaledwie przez dwa lata uczymy się bardzo szerokiego zakresu budownictwa i już robimy dyplom inżynierski. To za krótko na pozyskanie gruntownej wiedzy.
Co jest do zrobienia, do przeprowadzenia jeszcze w tej kadencji rady krajowej PIIB?
– Z perspektywy Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa najważniejsze tematy są związane legislacją. Prawie półtora roku pracy jakie nam zostało upłynie na aktywności i zabieraniu głosu w sprawie zmian prawa. Głos izby musi być ważny i wyraźnie słyszany. Druga istotna sprawa – uważam, że dobrze ją kontynuujemy po poprzednikach – to promocja zawodu inżyniera budownictwa: kampania promocyjna „To my budujemy Twój świat” ma milionowe zasięgi. Zresztą u was w Zielonej Górze pojawiła się nawet w MPK, są i inne wasze działania okręgowe, aby kampanię Polskiej Izby pokazywać. To cieszy. Trzecia istotna sprawa to standardy kształcenia – podkreślamy wagę przywrócenia studiów jednolitych magistersko-inżynierskich, aby inżynier był lepiej wykształcony, lepiej przygotowany do zawodu już na uczelniach.
Kolejny kierunek działań to usprawnienie naszej organizacji – przede wszystkim cyfryzacja Izby dla modernizacji procedur administracyjnych. Izba to nie tylko działania na rzecz członków, integracja czy promocja, także bieżące działania w postaci egzaminowania i nadawania uprawnień, są rzecznicy i sądy. Rzeczywiście zależy nam, aby zcyfryzować całą izbę – w tym procesie dostrzegam przełom dla naszego samorządu zawodowego. Ostatnią, ale równie ważną, rzeczą jest usprawnienie współpracy na linii izby okręgowe – krajowa izba, chcemy, aby jeszcze lepiej to funkcjonowało. Przewodniczący często się spotykają z prezesem, ale to współdziałanie trzeba intensyfikować, bo w jedności siła. Energia we wspólnym działaniu izb okręgowych i krajowej to cel prezesa Mariusza Dobrzenieckiego, mój jako wiceprezesa i całego prezydium, z którym mamy jeszcze półtora roku pracy.
Przyznaję, że trudno przewidzieć, co wydarzy się w kwestii deregulacji, legislacji dlatego, musimy być czujni, aby nic nas nie zaskoczyło… Ważny jest też aspekt naszego uczestnictwa w różnego rodzaju forach gospodarczych, ekonomicznych – ostatnio byliśmy w Mikołajkach na Forum Ekonomincznym, które jest jednym z ważniejszych tego typu wydarzeń w naszym kraju. W tej kadencji rozwinęliśmy nasz udział na targach Budma w Poznaniu, a w przyszłości będziemy chcieli być na istotnych forach finansowo-gospodarczych bezpośrednio związanych ze środowiskiem biznesu. Mam na myśli choćby forum gospodarcze w Karpaczu. Mam też poczucie, że przez 2,5 roku udało się wiele zrobić, zmienić na lepsze w działaniach izby, ale to ostatecznie ocenią delegaci za półtora roku. W kwietniu mamy wszyscy zjazdy okręgowe – ostatnie sprawozdawcze w tej kadencji. W planach mam wizytę na zjeździe w Lubuskiem. Po raz kolejny z przyjemnością odwiedzę waszą izbę. Z kolei w czerwcu mamy zjazd krajowy – świetną okazję do podsumowania naszych działań. Przyznam na koniec, że z optymizmem patrzę na przyszłość samorządu – zawodu zaufania publicznego. Z dumą uprawiam tę profesję. Nie jest łatwa, ale przynosi mnóstwo satysfakcji.
Dziękuję.
